Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy…
/”Śpieszmy się”, Jan Twardowski /
Fot. Wikipedia
1 listopada w Polsce to dzień, w którym Polacy odwiedzają groby bliskich (krewnych, znajomych) i zapalają na nich znicze. W tej tradycji splotły się dwa obyczaje – chrześcijańskie Wszystkich Świętych z 1 listopada oraz pogańskie święto zmarłych z 2 listopada. Odwiedzanie grobów odbywa się więc w ciągu obydwu dni, ale tylko 1 listopada jest dniem wolnym od pracy.
Święto Wszystkich Świętych zostało ustanowione przez Kościół w VIII w. początkowo ku czci chrześcijańskich męczenników, a potem wszystkich świętych. Obchodzi się je również w wielu kościołach protestanckich, anglikańskich i w niektórych odłamach luteranizmu. Obchody polegają na odprawieniu specjalnej mszy oraz przejściu specjalnej procesji na cmentarz.
Tradycją polską jest wzbogacenie tego święta o tradycję słowiańskich Dziadów, obchodzonych przez naszych przodków 1 listopada, w dzień poprzedzający święto zmarłych. W okresie chrześcijaństwa dzień ten zaczęto określać słowem „Zaduszki”, wywodzącym się od słowa „dusza”. Istotą tej tradycji była wiara w to, że dusze umarłych przybywają 2 listopada na ziemię, w związku z czym należy je odpowiednio ugościć, aby zyskać ich przychylność . Pogańscy Słowianie urządzali więc – w domach lub na grobach – specjalne uczty, na których podawano miód, kaszę, jajka, kutię i wódkę. Część tego poczęstunku zostawiano na stołach, podłodze lub na grobach, aby dusze zmarłych mogły się pożywić.
Dziady w Pęcicach, fot. Lesza Ślężyńska
Do uczt zapraszano wędrownych żebraków, zwanych dziadami, ponieważ wierzono, że mają kontakt ze zmarłymi i mogą wyprosić u nich przychylność. Częstowano ich specjalnie pieczonym chlebem, który miał podłużny kształt i był ozdobiony krzyżem oraz ornamentem na krawędziach. Zwyczaj zostawiania zmarłym pożywienia przetrwał w pewnym stopniu do dnia dzisiejszego i jest praktykowany we wschodnich regionach Polski.
Ale z tradycją 1 listopada w Polsce najbardziej kojarzy się zwyczaj zapalania zniczy i świec na grobach, który również wywodzi się z pogańskiego święta Dziadów. Otóż aby oświetlić duszom drogę do miejsc ucztowania, Słowianie rozpalali ogniska. Początkowo robiono to na rozstajach dróg, a od XVI – XVII wieku także na przykościelnych cmentarzach oraz na cmentarzach znajdujących się poza miastami i wsiami (obecnie zwyczaj ten kultywują pogańskie Chramy, których jest w Polsce sporo).
Dziady w Pęcicach / fot. Lesza Ślężyńska
Pamiątką tego obyczaju są nagrobne lampki.
Cmentarz Powązki w Warszawie, groby harcerzy z Szarych Szeregów poległych w Powstaniu Warszawskim
Renata Głuszek
Fot.: Wikipedia, Renata Głuszek
Czytaj także: Portret trumienny, Śmierć po holendersku