Urodził się w holenderskim Utrechcie, ale swoje życie związał z Polską, w której zrobił niebywałą karierę. Nie dość, że został czołowym architektem Warszawy II połowy XVII w., to jeszcze uzyskał szlachectwo, majątek i wysokie poważanie. O jego usługi ubiegali się arystokraci i królowie.
Kto wie, jak potoczyłyby się losy Tylmana van Gameren (1632 – 1706), gdyby pewnego dnia na jego drodze nie stanął syn jednego z największych polskich magnatów, Stanisław Herakliusz Lubomirski. Ale by do tego doszło, młody utrechtczyk, utalentowany artystycznie syn krawca Jacoba Janszoona van Gameren, musiał dla zdobycia gruntownego wykształcenia wyruszyć w podróż po Europie. Najpierw jednak odbył studia architektoniczne w kraju, ucząc się na wzorach budownictwa holenderskiego pod okiem znanego projektanta Jacoba van Campena, najwybitniejszego podówczas architekta niderlandzkiego. Następnie zjeździł całe niemal Włochy i Niemcy w celu poznania architektury zagranicznej. Na obrazku obok: domniemany autoportret Tylmana z Gameren, 1667 r.
W Wenecji musiał zyskać uznanie jako malarz, ponieważ Marco Boschini w swym poemacie „Carta del navegar pitoresco” napisał o nim, że „kolorystą jest szczególnie wytwornym, świetnym malarzem aktów i scen mitologicznych„. Niestety, nie zachowały się żadne jego obrazy, ani w Holandii, ani w Wenecji, ani w Polsce. (Zastanawiające jest, że Tylman, mimo wysokiej pozycji społecznej, nie pozostawił po sobie żadnego poważnego portretu czy autoportretu, z wyjątkiem szkicu z 1667 r., namalowanego od niechcenia atramentem na odwrotnej stronie swoich notatek.) Za granicą młody Holender zdobył także wykształcenie w zakresie geometrii, humanistyki oraz nauki wojskowej. Tak wyedukowany, wzbudził zainteresowanie młodego Lubomirskiego, syna hetmana polnego koronnego Jerzego Sebastiana Lubomirskiego. Istnieje domniemanie, że poznali się w weneckim antykwariacie. Na obrazie: „Pierwsza strona Adverbium Moralium Stanisława Herakliusza Lubomirskiego” , miedzioryt, 1688, kolekcja prywatna / www.malarze.com
PRZYBYCIE DO POLSKI
Lubomirski junior zaprotegował zdolnego Holendra ojcu, który zaproponował mu służbę u siebie jako inżynier i specjalista od fortyfikacji. Tylman z Gameren pojawił się w Rzeczpospolitej w 1661 r. i pozostał tu już na stałe, służąc Lubomirskim do końca życia. Rozpoczął ją jako specjalista od fortyfikacji (jego pierwsze budowle to obwałowania, mosty, maszyny oblężnicze i twierdze). W 1665 r. uczestniczył w rokoszu Jerzego Sebastiana Lubomirskiego (na obrazie obok) przeciwko królowi Janowi Kazimierzowi (chodziło o opór przeciwko dążeniom absolutystycznym króla). Ten niechlubny epizod został jednakże Tylmanowi wybaczony, gdyż później van Gameren służył w wojsku królewskim i brał nawet udział w walkach z Turkami pod Chocimiem oraz w wyprawie Jana III Sobieskiego pod Wiedeń. Za te zasługi został w 1672 r. mianowany przez króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego inżynierem wojskowym, a potem nadwornym architektem. Dalszy wzrost pozycji społecznej Gamereńczyka nastąpił w 1676 r., gdy Jan III Sobieski podczas swojej koronacji pasował go na kawalera Złotej Ostrogi, co oznaczało nadanie szlachectwa (zatwierdzone w 1685 r. dekretem sejmowym). Zachował się dyplom przyznający Tylmanowi tę godność.
Dyplom Kawalera Złotej Ostrogi wręczony Tylmanowi w 1676 r.
Dzięki nobilitacji mógł Tylman w 1677 r. poślubić szlachciankę Annę Komorowską. Co więcej – od tej pory używano spolszczanej wersji jego nazwiska: Tylman Gamerski. Po śmierci Jerzego Sebastiana Lubomirskiego przez wiele lat tworzył dla jego syna, Stanisława Herakliusza, marszałka wielkiego koronnego i jednego z najświatlejszych umysłów ówczesnej Rzeczypospolitej (był jednym z najwybitniejszych pisarzy polskich XVII w.). Zamówienia na projekty rezydencji od przedstawicieli innych rodzin magnackich przyjmował sporadycznie. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych XVII w. krąg zleceniodawców znacznie się poszerzył, a dołączyła do nich m.in. królowa Marysieńka. Na portrecie: Stanisław Herakliusz Lubomirski.
Dzięki licznym zleceniom Tylman stał się człowiekiem bardzo majętnym i szanowanym. Okoliczności mu sprzyjały, gdyż za rządów króla Sobieskiego Warszawa przeżywała okres wielkiego rozkwitu budowlanego. Osiadł zatem pan Gamerski w stolicy, w okolicach dzisiejszego Belwederu, a zmarł w 1706 r. w swoim domu. Pochowano go w Kaplicy Moskiewskiej przy kościele pw. Matki Boskiej Zwycięskiej oo. dominikanów obserwantów. Obecnie kaplica ta (o skądinąd ciekawej przeszłości) już nie istnieje, a na miejscu kościoła zbudowano Pałac Staszica. Swój pokaźny majątek Tylman przekazał na rzecz warszawskich instytucji religijnych.
ARCHITEKT WARSZAWY
Opuściwszy wojsko Tylman zajął się wyłącznie architekturą cywilną – pałacami, zamkami, ogrodami, pawilonami, kościołami. Projektował także nagrobki, znany jest nawet projekt szaletu miejskiego! Zdecydowana większość jego budowli powstała na terenie Warszawy. Według badacza twórczości van Gamerena, prof. Stanisława Mossakowskiego, holenderski architekt zbudował aż 75 obiektów, co jest dorobkiem, z którym nie mogą się równać dokonania innych architektów działających na ziemiach polskich.
Tylman z Gameren pokazuje Stanisławowi Harakliuszowi Lubomirskiemu plany kościoła i klasztoru bernardynów na Czerniakowie – fresk na ścianie południowej koło ołtarza głównego
Zbudował to może za dużo powiedziane, ponieważ Tylman był architektem nowego typu – jedynie projektował, nie zajmując się kierowaniem pracami budowlanymi. Nadzorował tylko najważniejsze. Miało to ujemne strony, ponieważ wykonawcy nie zawsze potrafili sprostać zadaniu, zwłaszcza że nierzadko szkice architekta były mało precyzyjne. Często były to jedynie rysunki w małej skali.
CECHY ARCHITEKTURY TYLMANA
Tylmana określa się jako przedstawiciela nurtu klasycyzującego w architekturze dojrzałego baroku. Jego budowle cechował spokój i harmonia. Wiele cech swego stylu zaczerpnął z architektury holenderskiej oraz z twórczosci włoskich artystów klasycyzujących, jak Andrea Palladio czy Vincenzo Scamozzi. Holenderski architekt wprowadził w Polsce modę na zdobiący front tympanon osadzony na kolumnach. Na zdjęciu powyżej: tympanon z Zamku Ostrogskich w Warszawie.
Dwór szlachecki z Bobry Wielkiej
W projektach wnętrz Tylmana (centralne sale, salony, galerie i wielopokojowe apartamenty, z ważnym akcentem w postaci sypialni) można znaleźć odbicie założeń arystokratycznych pałaców francuskich tej epoki. Architekt musiał się dostosować oczywiście do gustów i wymagań polskiej klienteli. A ta ceniła bardziej trwałość i wygodę niż estetykę. Nie zawsze do dyspozycji miał ponadto zróżnicowane materiały budowlane i odpowiednio wykwalifikowanych wykonawców. Dlatego też w większości jego rezydencji stosowano cegłę i tynk, a znacznie rzadziej kamień czy marmur. Tam jednak, gdzie zleceniodawca nie szczędził pieniędzy, budowle stają się wyrafinowane. Znakomitym przykładem Pałac Krasińskich, uważany od samego początku za jedną z najpiękniejszych rezydencji magnackich Warszawy.
Pałac Krasińskich – makieta zbudowana według projektu Tylmana
Mimo tych ograniczeń udało się Tylmanowi stworzyć dzieła wybitne, a jego architektura jest wysmakowana i głęboko przemyślana. Niderlandzki architekt nie stronił też od projektowania obiektów sakralnych, w których chętnie stosował centralną bryłę oraz symetrię osiową.
NAJCIEKAWSZE PRACE
pałac prymasa Michała Radziejowskiego, zwany obecnie pałacem Czapskich
Pałac Czapskich – widok z 1750 r.
pałac Krasińskich
Pałac Krasińskich, Bernardo Belotto „Canaletto” (XVIII w.)
Pałac Branickich w Białymstoku, jedna z najlepiej zachowanych rezydencji magnackich epoki saskiej na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, zwany „Wersalem Północy”
Pałac Branickich
pałac w Nieborowie
Pałac w Nieborowie
Zamek Ostrogskich – odbudowany po II wojnie ścisle według szkiców Tylmana (obecnie Muzeum Fryderyka Chopina)
Zamek Ostrogskich
Warto wiedzieć, że od „łazienki” zbudowanej przez Tylmana dla Stanisława Herakliusza Lubomirskiego wziął swój początek Pałac na Wodzie w warszawskim Parku Łazienkowskim (czytaj: Warszawa).
Łazienka Lubomirskiego – widok z XVII w.
Do ciekawszych obiektów sakralnych należą:
kościół św. Anny w Krakowie który uchodzi za jedną z najpiękniejszych budowli barokowych w Polsce
Kościół św. Anny w Krakowie
kościół św. Kazimierza, tzw. sakramentek, w Warszawie (1688-1692), zniszczony w 80% we wrześniu 1944 r., został odbudowany
Kościół św. Kazimierza w Warszawie, Bernardo Belotto „Canaletto” (XVIII w.)
Kaplica Królewska obok kościóła Najświętszej Marii Panny w Gdańsku
Kaplica królewska w Gdańsku
Inne dzieła:
pomnik nagrobny Zofii Lubomirskiej w Końskowoli
Nagrobek Zofii Lubomirskiej
Okopy Świętej Trójcy – dawna twierdza w Polsce, nad Dniestrem, u ujścia Zbrucza
Okopy Świętej Trójcy – Brama kamieniecka
XVII-wieczny ołtarz Najświętszego Sakramentu i Świętej Trójcy (ołtarz ojczyzny) w kościele św. Krzyża w Warszawie – zniszczony w 1944 r., zrekonstruowany
Ołtarz ojczyzny – stan z 1927 r.
PAMIĄTKI PO TYLMANIE
Miarę architektonicznych przedsięwzięć – tych zrealizowanych i tych niezrealizowanych – obrazują zachowane szkice Tylmana, unikat na skalę europejską. Ocalało ich 800 (około 180 przepadło w czasie powstania warszawskiego) i są obecnie przechowywane w Gabinecie Rycin Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego.
Szkic nieistniejącego już pałacu Bruhla
Do tworzenia szkiców architekt używał najpierw ołówka, a potem brązowego tuszu. Rysunki rzeźb (ornamenty, nagrobki) cechuje spora ekspresja, znać w nich rękę sprawnego malarza. Część szkiców zaprezentowano w 2003 r. na specjalnej wystawie na Zamku Królewskim w Warszawie. Wystawę pokazano także w Amsterdamie, gdzie cieszyła się dużym zainteresowaniem. Na obrazku obok: „Projekt rzeźb aniołów do kościoła Świętego Antoniego w Warszawie”, szkic tuszem, 1687 / www.malarze.com
Po Tylmanie z Gameren pozostało coś jeszcze – księgozbiór, który przywiózł ze sobą i stale uzupełniał. Były w nim pozycje związane nie tylko z architekturą i inżynierią wojskową, ale także rozprawy historyczne, filozoficzne i teologiczne oraz traktaty z nauk ścisłych. Bo pod względem rozległości zainteresowań był holenderski architekt człowiekiem iście renesansowym. W chwili śmierci kolekcja liczyła 118 pozycji (zapisał je warszawskim kapucynom), z czego do dziś ocalały zaledwie 53 woluminy, rozproszone po różnych zbiorach.
Tylman z Gameren był najwybitniejszym, najoryginalniejszym i najpłodniejszym twórcą architektury działającym na terenie Rzeczypospolitej. Z zachowanych szkiców wynika, że miał w projektach pomysły, które rozsławiłyby jego imię daleko poza granicami Polski. Niestety, los nie był dla jego twórczości łaskawy. Wiele budowli zostało zniszczonych w czasie II wojny światowej, aczkolwiek sporo z nich odbudowano z wielkim pietyzmem – np. kościół sakramentek czy wspomniany pałac Krasińskich. Odbudowany jest ołtarz ojczyzny w kościele św. Krzyża.
Niestniejący już pałac Bruhla – widok z 1939
Wiele rezydencji magnackich zostało gruntownie przebudowanych po jego śmierci i nie zachowało się w oryginalnej postaci.
Pałac Lubomirskich w Puławach – projekt Tylmana
Pałac w Puławach – widok obecny
Niektóre obiekty, jak Marywil – pierwszy kompleks hotelowo-handlowy Warszawy – zburzono, aby dać miejsce innym. Dziś w tym miejscu stoi Teatr Narodowy.
Marywil
Ale mimo to pozostawił po sobie tak wyraźny ślad, że spacerując po polskiej stolicy można co rusz natknąć się na jego dzieła. Bez Tylmana z Gameren obraz polskiej kultury XVII w. byłby niepełny.
Pałac Krasińskich, 2012 r.
Do fascynacji dorobkiem Tylmana przyznaje się – po 300 latach od jego śmierci – holenderski architekt Erick van Egeraat, który zaprojektował obecną ambasadę Królestwa Niderlandów w Warszawie (czytaj: Ambasada w ogrodzie). Ale to już zupełnie inna historia…
Renata Głuszek
Publikacja: 12 września 2012 r.
Czytaj także: Ambasada w ogrodzie
Zdjęcia: Wikimedia Commons, mazowsze.hist.pl, www.panorama.varsovia.pl, www.malarze.com, Renata Głuszek