To leżące prawie w samym środku Polski, czwarte pod względem wielkości (a trzecie jeśli chodzi o liczbę mieszkańców) miasto nie znajduje się na liście największych atrakcji (i sympatii) naszego kraju. Nie ma tu zabytkowego rynku z charakterystycznym ratuszem czy malowniczej rzeki. Nawet nazwa jest dziwna i nie wiadomo, skąd się wzięła, bo nie ma w pobliżu żadnego akwenu.
Ale jest coś, co wyróżnia Łódź spośród innych wielkich miast Polski. To wyjątkowa historia oraz tradycja wielokulturowości, bez której to miejsce by nie powstało. A także zachowane perły architektury przemysłowej. Mówiono o nim kiedyś „polski Manchester”. Bo takim też w istocie było w okresie swojej największej świetności, czyli w XIX w., kiedy to fabryki włókiennicze rosły jak grzyby po deszczu, a ówcześni biznesmeni dorabiali się fortun. Ślady tej świetności zachowały się (miasto nie zostało zniszczone w czasie II wojny światowej), niemniej dziś Łódź wygląda trochę jak stara dama, która przypudrowała nos, ale nie zdołała zatuszować cielesnej destrukcji. Odrestaurowane tu i ówdzie zabytki czy nowe piękne inwestycje, jak oddany niedawno do użytku dworzec kolejowy Łódź Fabryczna, nie przesłonią stanu wielkiego zaniedbania, widocznego gdy tylko oddalić się trochę od reprezentacyjnej części Centrum.
Najbardziej reprezentacyjny budynek Łodzi – pałac Izraela Poznańskiego/ fot. Lestat
TROCHĘ HISTORII
Pierwsze wzmianki o Łodzi pochodzą z 1332 roku. Jej dziwna nazwa wywodzi się najprawdopodobniej od imienia „W-ŁODZI-sław” lub nazwy rodowej „ŁODZ-ic”. Do początków XIX w. była to niewielka wieś, zamieszkana w 1820 roku przez 767 chłopów. Przemianę w liczący się ośrodek wielkoprzemysłowy Łódź zawdzięcza włókiennictwu oraz wydanemu w 1821 r. aktowi zezwalającemu na utworzenie na jej terenie osady przemysłowej. Pierwsza osada włókiennicza powstała w 1823 roku. Ważnym czynnikiem, który umożliwił rozkwit miasta, stało się zniesienie barier celnych między Królestwem Polskim a Rosją i otwarcie w ten sposób szerokiego rynku zbytu dla łódzkich producentów bawełny.
Widok na kompleks fabryczny Ludwika Geyera
O skali rozwoju Łodzi w XIX wieku świadczy bardzo dynamiczny wzrost liczby ludności: 1820 r. – 767 mieszkańców; 1860 r. – 32 000; 1897 r. – 314 000; 1913 r. – 506 000. Tuż przed I wojną światową było to jedno z najgęściej zaludnionych miast przemysłowych świata: 13 280 osób na 1 km! Odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 r. nie wyszło Łodzi na dobre, ponieważ wprowadzenie bariery celnej z Rosją utrudniło dostęp do jej rynku i przyczyniło się nawet do kryzysu gospodarczego.
Do II wojny światowej Łódź zamieszkiwały cztery narodowości: Niemcy, Polacy, Żydzi oraz Rosjanie (i kilka mniej liczebnych). Tę wielokulturowość zniszczyła II wojna światowa – po jej przegraniu Niemcy opuścili miasto (nazywające się wtedy Litzmannstadt), a ludność żydowska została wymordowana (w Łodzi znajdowało się drugie co do wielkości getto na ziemiach Polski). Obecnie miasto zamieszkują praktycznie sami Polacy.
Przedwojenna synagoga Reicherów / fot. Ryszard Gołębiowski
Po 1945 r. nastąpiła nacjonalizacja i modernizacja przemysłu oraz zmiana struktury branżowej, nadal jednak dominowało włókiennictwo – zawód dziedziczony przez całe pokolenia. Drugim wyróżnikiem miasta stał się film, ponieważ ze względu na ruinę Warszawy tu właśnie w 1949 r. utworzono Wytwórnię Filmów Fabularnych (największą w kraju), oraz słynną Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną (1948). Z tego względu miasto zyskało nawet nieoficjalną nazwę HollyŁódź.
Upadek komunizmu w 1989 r. dotknął to miasto bardzo boleśnie. Zamknięcie wschodnich rynków zbytu oraz konkurencja w postaci importu taniej odzieży z Chin doprowadziła do likwidacji państwowych fabryk. Włókiennicza tradycja tego miasta przeszła do legendy, aczkolwiek okolice miasta stanowią dziś nadal centrum produkcji i handlu odzieżą. Podupadł prestiż i znaczenie łódzkiego ośrodka filmowego. Obecnie Łódź poszukuje nowej tożsamości.
Ciekawostka
Nie ma wielu piosenek o Łodzi, ale za to miasto może poszczycić się wielkim międzynarodowym szlagierem, popularnym niegdyś również w Holandii: Theo, wir fahr’n nach Lodz, czyli „Teofilu, jedziemy do Łodzi”. W 1974 r. rozsławiła go piosenkarka Vicky Leandros. Historia tego utworu sięga XIX w. – była to oryginalnie piosenka Żydów mieszkających w okolicach Łodzi, która ówcześnie przeżywała wielki rozwój. Jej słowa, rozpoczynające się od „Itzek, komm mit nach Lodz…” zachęcały do porzucenia zacofanego wiejskiego życia i udania się do rozkwitającego, nowoczesnego miasta.
ZIEMIA OBIECANA
W wydanej w 1899 r. powieści Władysława Reymonta, świetnie sfilmowanej w 1974 r. przez Andrzeja Wajdę jako serial i obraz kinowy (nominacja do Oscara!), miasto nazwane zostało „Ziemią obiecaną”. Rodziły się tu – i upadały – wielkie fortuny (głównie niemieckie i żydowskie), których świadectwem są istniejące do dziś wielkie kompleksy fabryczne…
Księży Młyn – kompleks fabryczny Grohmana i Scheiblera
oraz bogato wyposażone pałace.
Pałac Izraela Poznańskiego / fot. Ryszard Gołębiowski
Najwięksi łódzcy królowie bawełny to: Niemiec Ludwik Geyer (1805-1869) – jeden z pionierów przemysłu włókienniczego; Niemiec Karol Scheibler (1820-1881) oraz Żyd Izrael Poznański (1833-190).
Ludwig Geyer, Karol Scheibler, Izrael Poznański
Takich właśnie przedsiębiorców określano dwuznacznie rozumianym mianem lodzermenscha. Dla jednych oznaczało ono godnego podziwu, zaradnego człowieka, potrafiącego robić dobre interesy, ale też otaczającego robotników i biedaków opieką; dla innych – człowieka bezwzględnego i chciwego, a takich w Łodzi nie brakowało. Tę drugą kategorię lodzermenscha portretuje właśnie słynna powieść Reymonta. Jej bohaterami są trzej przyjaciele: polski szlachcic Karol Borowiecki, Niemiec Max Baum (syn drobnego fabrykanta) oraz Żyd Moryc Welt, którzy tworzą spółkę i zakładają (na kredyt) własną fabrykę.
Max Baum (Andrzej Seweryn), Karol Borowiecki (Daniel Olbrychski), Moryc Welt (Wojciech Pszoniak) / „Ziemia obiecana”, 1974
Nieubezpieczona fabryka zostaje podpalona przez Żyda Zukera, któremu Borowiecki uwiódł seksowną żonę. Ten nie załamuje się i poślubia niezbyt mądrą córkę niemieckiego fabrykanta Muellera, bez skrupułów porzucając bardziej subtelną szlachecką narzeczoną. W filmie pojawiają się postacie wzorowane na Karolu Geiblerze – Herman Bucholc oraz Izraelu Poznańskim – Szaja Mendelsohn.
Ciekawostka
Amerykańscy filmowcy nie mogli zrozumieć, jak biedna, komunistyczna Polska mogła pozwolić sobie na tak wspaniałe dekoracje do „Ziemi obiecanej”. Tymczasem wiele scen zostało nakręconych w autentycznych wnętrzach, m.in. w pałacach oraz fabrykach Poznańskiego i Scheiblera – z wykorzystaniem wciąż użytkowanych zabytkowych krosien!
Pokój w pałacu Karola Scheiblera, który wykorzystano w „Ziemi obiecanej” – na ścianie fotos z filmu / fot. Renata Głuszek
Przepych pałaców, orgie i wielkie interesy fabrykantów to tylko jedno oblicze miasta. Drugie to nędza i wyzysk robotników.
Robotnicy w oczekiwaniu na pracę, „Ziemia obiecana”
Dotyczyło to zwłaszcza harujących przy kilku maszynach jednocześnie robotnic, które opłacano gorzej od mężczyzn. Sytuacja łódzkich włókniarek nie poprawiła się nawet w Polsce Ludowej. Ich życie w latach 70. przebiegało według następującego schematu: 3.30 – pobudka, śniadanie (herbata z termosu, żeby nie robić hałasu w kuchni), przygotowanie śniadania dla dzieci, wyjście do fabryki, praca, stanie w kolejkach po zakupy, powrót do domu i gotowanie obiadu. Doprowadzone do ostateczności kobiety zbuntowały się i w styczniu 1971 doszło do wielkiego strajku, który wymusił na władzy pewne zmiany na lepsze.
Tkalnia, lata 50. XX w. / fot. Wikimedia Commons
MULTI-KULTI
Model współdziałania kilku narodowości sprawdził się w dziewiętnastowiecznej Łodzi doskonale. Proporcje narodowościowe zmieniały się, ale największy kapitał zawsze należał do Niemców, mniejszy do Żydów, Polacy, przeważnie ludność pochodzenia wiejskiego, tworzyli klasę robotniczą, a najmniej liczni Rosjanie reprezentowali rosyjską administrację. Ten narodowościowy konglomerat był wolny od uprzedzeń oraz nacjonalizmów. Obok siebie pokojowo koegzystowały różne religie, wyznawcy jednego kultu budowali świątynie dla wyznawców innego. Przykładem katedralna cerkiew prawosławna p.w. św. księcia Aleksandra Newskiego, którą wzniesiono przy ogromnym wsparciu finansowym największych łódzkich fabrykantów. Wiele łódzkich kościołów katolickich współfinansowali ewangelicy.
Katedra pw. Aleksandra Newskiego / fot. Ryszard Gołębiowski
Ten stan harmonii zburzył rosnący przed II wojną światową nacjonalizm niemiecki, potem sama wojna oraz powojenna wrogość Polaków do Niemców i ocalałych Żydów. Do pięknej tradycji dziewiętnastowiecznego łódzkiego „multi-kulti” nawiązuje obecnie organizowany od 2010 r. Festiwal Łódź Czterech Kultur, kontynuacja Festiwalu Dialogu Czterech Kultur (2002–2009). W czasie festiwalu prezentowane są dzieła teatralne, literackie, filmy, muzyka oraz sztuka wizualna Polaków, Niemców, Rosjan oraz Żydów. Jego celem jest także krzewienie tolerancji oraz idei pokoju.
Festiwal Czterech Kultur / fot. strona organizatora
HOLLYŁÓDŹ
Wielką powojenną szansą Łodzi stał się przemysł filmowy: wspomniana wyżej Wytwórnia Filmów Fabularnych oraz powołana w 1958 r. Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera, kształcąca aktorów, reżyserów filmowych i operatorów. Lista wybitnych absolwentów tej uczelni jest bardzo długa, a znajdują się na niej m.in. Andrzej Wajda, Andrzej Munk, Roman Polański, Jerzy Skolimowski, Krzysztof Zanussi, Krzysztof Kieślowski, Sławomir Idziak.
Słynne schody, na których siadywali studenci „filmówki” (m.in. Polański, Wajda, Krzysztof Zanussi), czekając w czasie projekcji swoich filmów na werdykt wykładowców / fot. J.Nicolas KONDA YANS
Wybitni wykładowcy (dojeżdżający tu z Warszawy), wszechstronny program nauczania oraz atmosfera wolności sprawiły, że już pod koniec lat 50. zaczęła rodzić się wielka legenda tej uczelni. Dziś czas swojej świetności ma ona już za sobą, nie istnieje Wytwórnia Filmów Fabularnych. Jej wyposażenie można zobaczyć w Muzeum Kinematografii, mieszczącym się na piętrach pałacyku Scheiblera. (Parter zajmują dobrze zachowane apartamenty mieszkalne i gabinet fabrykanta.)
Muzeum Kinematografii / fot. Stevenlodz
W latach 2000-2009 w Łodzi odbywał się najważniejszy w świecie, międzynarodowy festiwal sztuki operatorskiej Cameraimage, istniały nawet plany budowy wielkiego centrum festiwalowo-kongresowego Camerimage Łódź Center (zainteresowany był nim m.in. reżyser David Lynch), ale idea upadła, ponieważ władze miasta nie chciały finansować projektu. Cameraimage przeniesiono do Bydgoszczy (obecnie Toruń), a Łódź utraciła wielki atut promocyjny.
Współczesna Łódź to miasto poszukujące jakiegoś pomysłu na siebie, projektów mogących dobrze wykorzystać pieniądze z Unii Europejskiej. Dobry przykład stanowi nowy dworzec kolejowy.
Łódź Fabryczna: stary – widok z października 2011
fot. Zorro2212
oraz nowy obiekt, widok z grudnia 2016 r.
fot. Ryszard Gołębiowski
Mogłaby stać się tańszą od Warszawy alternatywą dla biznesu oraz artystów, bowiem dzięki rewitalizacji obiektów przemysłowych ma do zaoferowania ciekawe lokale mieszkalne, tzw. lofty, oraz użytkowe. A stara architektura (to największe w Europie oryginalne centrum miejskie z XIX w.) nadaje miastu niepowtarzalny klimat.
SPACEREM PO ŁODZI
Jak każde miasto świata, także Łódź ma atrakcje obowiązkowe dla każdego turysty. (Warto byłoby jednak przed udaniem się tutaj obejrzeć „Ziemię obiecaną” Wajdy). A są to:
Ulica Piotrkowska
Widok z 1914 r. / fot. Bundesarchive
Widok obecny / fot. Wedlowski
Kultowa i reprezentacyjna ulica Łodzi, pełniąca obecnie rolę deptaka. Znajdujące się przy niej kamienice reprezentują najróżniejsze style, a podwórka kryją niejedną niespodziankę.
Kamienica Jana Petersilge – fot. Lestat, / dom żydowski od podwórka – fot. Renata Głuszek
Na Piotrkowskiej ustawiono Galerię Wielkich Łodzian – grupę plenerowych rzeźb z brązu, upamiętniających sławne osoby związane z Łodzią, w tym pianistę Artura Rubinsteina.
Pomnik Artura Rubinsteina / fot. Renata Głuszek
Księży Młyn
kompleks fabryczny Scheiblera połączony z osiedlem dla robotników, sklepem fabrycznym tzw. konsumem, strażą pożarną, szpitalem, szkołą, zespołem pałacowym i parkiem wraz ze stawem. Obecnie jest to jeden z najciekawszych zabytków przemysłowych na świecie.
Przędzalnia / fot..JDavid
Biała Fabryka Ludwika Geyera – Centralne Muzeum Włókiennictwa
kompleks klasycystycznych budynków fabrycznych i jeden z najstarszych w Polsce zabytków przemysłowej architektury (zbudowany w latach 1835–1837), obecnie Centralne Muzeum Włókiennictwa, w którym pokazywane są m.in. narzędzia i maszyny włókiennicze oraz rekonstrukcja tkalni z przełomu XIX/XX w.
fot. Husbar
Fot. Marek Angiel
Skansen łódzkiej architektury drewnianej
Usytuowany obok Centralnego Muzeum Włókiennictwa, obejmuje ponad 200-letni modrzewiowy kościół, willę letniskową z ulicy Scaleniowej na Rudzie oraz pięć blisko stuletnich domów rzemieślników z prezentacją pracowni rzemieślniczych: tkackiej, szklarskiej i garbarskiej.
Fot. Marek Angiel
Centrum Handlowe Manufaktura – centrum handlowo-usługowo-rozrywkowe znajdujące się na terenie dawnego kompleksu fabrycznego Izraela Poznańskiego.
Manufaktura / fot. Jakub Zasina
Gigantyczny mural przy ulicy Piotrkowskiej, jeden z największych murali typu graffiti w Europie (30 m długości i 20 m wysokości), wyk. Autorami gigantycznego muralu są członkowie grupy Design Futura.
fot. Nemo5576
Pałac Scheiblera – Muzeum Kinematografii
W niedużym pałacu Scheiblera, stojącym się obok Księżego Młyna, mieszczą się dwa muzea:
- Pałac Scheiblera
Parter: ciąg amfiladowych pomieszczeń obejmujących gabinet Scheiblera, salę lustrzaną, neomanierystyczną jadalnię, pokój mauretański, neorokokową sypialnię – zachwyca kunsztowną i drogą boazerią oraz cennym wyposażeniem.
fot. Olgerd Schoenwald
2. Muzeum Kinematografii
prezentuje sprzęt filmowy, fragmenty scenografii, a także XIX-wieczny fotoplastykon z firmy Augusta Fuhrmanna, jeden z czterech zachowanych na świecie.
Kamera, której kiedyś używał reżyser Jerzy Kawalerowicz, fot. Renata Głuszek / fotoplastykon, fot. Polimerek
Muzeum Miasta Łodzi
Mieści się w dawnym pałacu fabrykanta Izraela Poznańskiego przy ul. Ogrodowej, będącym jednym z najwspanialszych budynków miasta; jego ekspozycje pokazują historię miasta, jej mieszkańców i ich kulturę
Fot. Ryszard Gołębiowski
Grobowce
Kaplica Scheiblerów (zbudowana w 1888 r.), jedna z największych na świecie w epoce nowożytnej, mierząca 37 m wysokości; Stary Cmentarz, część ewangelicka
Grobowiec Izraela Poznańskiego, największy grobowiec żydowski na świecie; Nowy Cmentarz Żydowski
POMNIKI ZAGŁADY – RADOGOSZCZ
Stacja, z której wywożono Żydów do obozów zagłady / fot. Ryszard Gołębiowski
Tablice obozów zagłady / fot. Ryszard Gołębiowski
Symboliczna droga śmierci z kominem przy „wyjściu” / fot. Ryszard Gołębiowski
Renata Głuszek
Publikacja: 22.02.2017 / aktualizacja: 2.01.2021